Choć najbardziej pożądane są klasyczne formy inwestycji, to co jakiś czas pojawiają się inwestycje zupełnie awangardowe. Kiedyś były nimi kolekcje wine banking, whisky banking, starych aut, starodruków czy białych kruków dziś zaliczamy do nich także kolekcje faksymiliów.

Te ostatnie uważane są za inwestycje bezpieczne, a jednocześnie takie, których splendorowi nie sposób się oprzeć. Emitowane w limitowanych niepowtarzalnych i potwierdzonych notarialnie nakładach, doceniane są za precyzję wykonania, skomplikowaną technologię poligraficzną i sztukę introligatorską. Trafiają na półki kolekcjonerów, inwestorów, pasjonatów historii i sztuki, a nawet bibliofilów, którzy nie mogąc nabyć oryginałów, ulegają pokusie nabycia wiernej kopi.

Nawet w najbardziej renomowanych antykwariatach na świecie, nie znajdziemy oryginału Autografu Mikołaja Kopernika – De Revolutionibus. Nie znajdziemy również oryginalnej Biblii Gutenberga, której pozostało już tylko 18 z 198 kompletnych egzemplarzy i każdy wart jest nawet kilkadziesiąt milionów dolarów. Nie kupimy nigdzie jedynego egzemplarza manuskryptu Leonarda Da Vinci – Kodeksu Leicester, wartego dzisiaj ponad 50 mln dolarów. Te cymelia trudno też nabyć na aukcjach Christie’s czy Sotheby’s. Tylko dzięki emisji ich faksymile można je posiadać i cieszyć się, że wartość naszego egzemplarza wzrasta z roku na rok.

Doświadczenia kolekcjonerów, antykwariuszy czy inwestorów pokazują, że rynek faksymiliów nie poddaje się finansowym zawirowaniom i jest iście fascynujący dla inwestujących. Wartością dodaną tych dzieł są często artystyczne i biżuteryjne oprawy, których arcyskomplikowany, długotrwały proces twórczy nadaje im znamiona dzieł sztuki. Nasze księgi cieszą się równocześnie ogromną popularnością jako unikalne prezenty dla głów państw, rodzin królewskich, książąt i szejków świata arabskiego, hierarchów kościołów oraz innych wybitnych osobistości.